Początkowo nie miałam ochoty oglądać filmu animowanego, ale zostałam przed ekranem i im dłużej oglądałam, tym mniej tego żałowałam, a na końcu film mi się spodobał, choć nie lubię współczesnych animacji komputerowych. Film był ciepła i przyjemną opowieścią o starości, przemijaniu, ale także o wzajemnej miłości oraz o smutku i samotności, gdy straci się tą drugą połówkę. Jak pokazuje historia stauszka Carla na realizowanie marzeń i życiowe przygody, nigdy nie jest za późno. Jedno mnie tylko zaintrygowało - niezdarny staruszek z początku filmu na końcu jest bardzo żwawy jak na swój wiek..., no ale to tylko bajka i jak każda bajka również ma szczęśliwe zakończenie...
Ja wkrótce będę miała dziewięćdziesiątkę ale w tramwaju zawsze wyprzedzę byle dwudziestolatka.